Dyskusje o dyskowcach

Moderator: Moderatorzy


Topic Author
szot
Posty: 359
Rejestracja: 22 sty 2013, o 20:57
Lokalizacja: Lublin

Dyskusje o dyskowcach

Post autor: szot »

Olgierd pisze:Widzisz, a ja znam wielu importerów(i sam się tym czasem zajmuję) i nigdy nie spotkałem się z profilaktycznym leczeniem. Słyszałem również, że w najbliższym czasie mają być podjęte specjalne kroki w tej sprawie przez inspektoraty weterynaryjne.
Olgierd ja przez wiele lat hodowałem paletki i profilaktyczne podawanie leków a w szczególności metro okresowo w pokarmię to był standard wśród miłośników i jak hodowców paletek / a z paletkami jest hodowane wiele zbrojników / wystarczy wejść na forum o dyskowcach a zobaczysz że to jest praktykowane . :D

A może kolega Roman coś wypowie się w tym temacie jaka jest teoria a jaka praktyka u importerów bo importuję różne ryby i zna praktyki importerów ;) i czasem też dostaję co niektóre ryby z dodatkowym ''gratisem''

Olgierd
Posty: 60
Rejestracja: 25 sty 2013, o 22:05
Lokalizacja: Małopolska

Dyskusje o dyskowcach

Post autor: Olgierd »

szot pisze:
Olgierd pisze:Widzisz, a ja znam wielu importerów(i sam się tym czasem zajmuję) i nigdy nie spotkałem się z profilaktycznym leczeniem. Słyszałem również, że w najbliższym czasie mają być podjęte specjalne kroki w tej sprawie przez inspektoraty weterynaryjne.
Olgierd ja przez wiele lat hodowałem paletki i profilaktyczne podawanie leków a w szczególności metro okresowo w pokarmię to był standard wśród miłośników i jak hodowców paletek / a z paletkami jest hodowane wiele zbrojników / wystarczy wejść na forum o dyskowcach a zobaczysz że to jest praktykowane . :D
Tak się składa, że mam sporo znajomych w kręgach dyskowców i do tego szkodliwego standardu "profilaktycznego metro na śniadanie" się odchodzi(odchodzi się też od głównego winowajcy inwazji Hexamita spp. jakim jest karmienie ze zbyt dużym udziałem białka pochodzenia zwierzęcego, w tym i serca wołowego). :) Poza tym, to że sporo osób praktykuje złe metody profilaktyki i zapobiegania chorób nie jest argumentem ZA. Świadczy bardziej to o skali problemu jakim jest zbyt łatwy dostęp do leków i podawanie antybiotyków przy byle "kichnięciu" ryby.

Topic Author
szot
Posty: 359
Rejestracja: 22 sty 2013, o 20:57
Lokalizacja: Lublin

Dyskusje o dyskowcach

Post autor: szot »

szot pisze: Olgierd ja przez wiele lat hodowałem paletki i profilaktyczne podawanie leków a w szczególności metro okresowo w pokarmię to był standard wśród miłośników i jak hodowców paletek
Tak się składa, że mam sporo znajomych w kręgach dyskowców i do tego szkodliwego standardu "profilaktycznego metro na śniadanie" się odchodzi(odchodzi się też od głównego winowajcy inwazji Hexamita spp. jakim jest karmienie ze zbyt dużym udziałem białka pochodzenia zwierzęcego, w tym i serca wołowego). :) Poza tym, to że sporo osób praktykuje złe metody profilaktyki i zapobiegania chorób nie jest argumentem ZA. Świadczy bardziej to o skali problemu jakim jest zbyt łatwy dostęp do leków i podawanie antybiotyków przy byle "kichnięciu" ryby.[/quote]

Olgierd mam znajomych hodowców i znam ich praktyki i wiem że tak jak napisałem używają profilaktycznie okresowo 2-3 razy do roku w pokarmię metro / ale jak napisałem okresowo a nie na śniadanie a to ogromna różnica / i przez wiele lat był i jest to ciągle standard tak samo hodowcy używają serca wołowego z wszelakimi dodatkami i jak na razie jest to też standard i na większości hodowli tak jest i wystarczy zobaczyć na hodowlę Stendkera jakie ma wyniki w przyrostach i wielkościach ryb i czym karmi jak też opisy książkowe Pana A. Sienawskiego i ja myślę że serce wołowe pozostanie jeszcze wiele lat używane tylko bym chciał żeby to było jako dodatek a nie pokarm podstawowy składnik.
Ja przez wiele lat mam własną hodowlę doniczkowca aby używać tzw.pokarmów naturalnych i staram się ograniczać do max.używania serca wołowego/lub indyczego/ i jak coś to jest on dodatkiem a nie podstawowym składnikiem. :D

Olgierd
Posty: 60
Rejestracja: 25 sty 2013, o 22:05
Lokalizacja: Małopolska

Dyskusje o dyskowcach

Post autor: Olgierd »

Mam trochę inne zdanie co do ślepego zapatrzenia w standardy, kiedyś w Rzymie standardem były ołowiane rury. ;)
Co do mięsa zwierząt stałocieplnych, tutaj opieram się na wiedzy naukowej(tekst Wojciecha Góreckiego o bilansowaniu diety w roczniku PKMD z 2010 roku) i opinii guru dyskowców jakim jest Heiko Bleher(pisał o tym w Naszym Akwarium, numery 117 i 118).

Ale nie o tym jest wątek.

Topic Author
szot
Posty: 359
Rejestracja: 22 sty 2013, o 20:57
Lokalizacja: Lublin

Dyskusje o dyskowcach

Post autor: szot »

Olgierd pisze:Mam trochę inne zdanie co do ślepego zapatrzenia w standardy, kiedyś w Rzymie standardem były ołowiane rury. ;)
Co do mięsa zwierząt stałocieplnych, tutaj opieram się na wiedzy naukowej(tekst Wojciecha Góreckiego o bilansowaniu diety w roczniku PKMD z 2010 roku) i opinii guru dyskowców jakim jest Heiko Bleher(pisał o tym w Naszym Akwarium, numery 117 i 118).

Ale nie o tym jest wątek.
Jak widzisz teoria a praktyka jest inna i masz przykład hodowla Stendkera jest jedną z najlepszych w europie i ma jedne z najładniejszych okazów :D i ciągle używa serca wołowego i możliwe że z czasem będzie zastąpione innym składnikiem. :D ale też ma zdanie że serce wołowe czy indyczę trzeba ograniczać do min i ten składnik powinien być tylko traktowany jako dodatek a nie składnik podstawowy. ;)
A z całą pewnością ryby sprowadzone / importowane / powinny być poddane dość długiej kwarantannie /i tu im dłuższa tym lepiej/ i ciągłej obserwacji i na badaniach pod mikroskopem odchodów itp.

Ale masz rację trzeba pisać na temat ;) na temat zbrojników

Olgierd
Posty: 60
Rejestracja: 25 sty 2013, o 22:05
Lokalizacja: Małopolska

Dyskusje o dyskowcach

Post autor: Olgierd »

Hodowla Stendkera jest mi znana, jak dla mnie to linia produkcyjna ryb, a nie hodowla. Zatem nie ma co jej za wzór stawiać(równie dobrze można podać tajlandzkie hodowle ryb, gdzie ryby wiadomo jak są traktowane)- tam ryba ma szybko urosnąć, a co się potem z tego powodu z nią stanie- nie ma znaczenia.
Tak jak już kiedyś pisałem, teoria i praktyka pokrywa się. Nie ma takich biologicznych możliwości by teoretyczne założenia się nie pokryły ze stanem faktycznym. Jeżeli coś się nie pokrywa to jest to w 99% czynnik ludzki, który lubi pewnych rzeczy zaniechać, pominąć czy po prostu przegapi.

P.S.
Najładniejsze dyskowce dane mi było zobaczyć w firmie Tropheus Tanganika, ale to były dzikusy, nie hodowlane.

Aleksander Stefaniak
Posty: 288
Rejestracja: 21 sty 2013, o 19:34
Lokalizacja: Lublin

Dyskusje o dyskowcach

Post autor: Aleksander Stefaniak »

Oj Olgierd nawet dyski Andrzeja Nowickiego chowają się do dyskowców Stetten-Deckera wybacz ale to hodowla doprowadzona do perfekcji. Mówienie że to linie produkcyjna - to jawna obraza i wybacz wyraz zazdrości. Mogę założyć się że na hodowlę nie zostałeś wpuszczony bo tam niewiele osób było wpuszczone.
To wzór dla hodowli - i tu zgodzę się z Januszem nie przez to że się znamy ale jakość ryb niemieckich to wyznacznik od dawna i chyba się z tym zgodzisz.

Wróćmy do zbrojniczków bo przecież po to jest to forum :mrgreen:
Olo i wszystko jasne :P
Hodowla L46, L66, L103, L104, L129, L134, L144, L163, L168, L187, L199, L200, L201, L333
To gatunki rozmnożone

lufa
Posty: 13
Rejestracja: 24 sty 2013, o 22:12

Dyskusje o dyskowcach

Post autor: lufa »

Aleksander Stefaniak pisze:Stetten-Deckera
A co to takiego? :shock:
Pozdrawiam, Janek.
Awatar użytkownika

Kwiatek
Posty: 558
Rejestracja: 22 sty 2013, o 15:58
Lokalizacja: Raszyn

Dyskusje o dyskowcach

Post autor: Kwiatek »

Panowie tradycyjnie odbiegacie od tematu :evil:
15xL46

lufa
Posty: 13
Rejestracja: 24 sty 2013, o 22:12

Dyskusje o dyskowcach

Post autor: lufa »

Kwiatek, jak uważnie przejrzysz wątek, to zobaczysz, że jako pierwsi z tematu zeszli moderatorzy Aleksander i szot, następnie kolega szot mnie upomniał za pisanie nie na temat w tym wątku. :lol:

Dla kolegi szota przypomnę, wątek dotyczy przygotowania akwarium dla nowych zbrojników a nie dyskowców. :roll:

A do kolegi Aleksandra napiszę, że ta znana hodowla niemiecka to Stendker (nazwa pochodzi od nazwiska braci, którzy ją prowadzą), prawda że prosta do napisania i zapamiętania?
Pozdrawiam, Janek.
ODPOWIEDZ