Ostatni post z poprzedniej strony:
GŁODÓWKA -dobra rzecz przy paletkach a u moich zbrojników w sklepie jest regularna co tydzień. W niedzielę nie ma mnie w pracy więc ryby dojadają to co na gąbkach.Natomiast w tygodniu 3Xdziennie żarełko
Moderator: Moderatorzy
Ostatni post z poprzedniej strony:
GŁODÓWKA -dobra rzecz przy paletkach a u moich zbrojników w sklepie jest regularna co tydzień. W niedzielę nie ma mnie w pracy więc ryby dojadają to co na gąbkach.Jednorazowa głodówka nie ma wpływu na płodność ryby, gdyż i tak w naszych akwariach ryby są notorycznie przekarmione(mniejsza ilość ruchu, stresu niż w warunkach naturalnych). Zatem jeśli nie dostanie 1-2 dni w tygodniu pokarmu to i tak ma tyle rezerwy w organizmie, że jej to tylko na dobre wyjdzie.zgudzia pisze:O tej głodówce tez sporo czytałem ze jedni stosują a inni sa przeciwnikami. Słyszałem że głodna ryba to zdrowa ryba. Ale chąc rozmnażać i mieć duzo ikry głodzenie ryb nie ma sensu według mnie bo ta ikra skadś sie musi brac tej samicy logicznie ma to gdzies sens. w tym temacie pewnie też znajdzie sie duzo sprzecznych opinni i to raczej temat rzecza ale u mnie gdzie nie ma samego szkła raczej staram sie zeby pokarm w miare szybko znikał. Nie licząc warzyw których pozostałości wyciagam zawsze nastepnego dnia
I następnie napisałem przecież w jakim celu stosuję te dwutygodniowe głodówki.zgudzia pisze:Ok ale nie napisałem o jednodniowej głodówce wspomniałes o dwótygodniowej a to dość istotna różnica
oczywiście zeby nie było ze ja mówie ze głodówka jest zła tylko mówie ze na różnych forach czytałem sprzeczne opinie na ten temat. Sam co weekend wyjezdzam albo co dwa i wtedy nikt mi ryb nie karmi wiec chcąc nie chcąc głodóweczka jest ale to z przyczyn niezależnych
W przypadku ryb dzikich częstsze niż jest to w naturze, czyli w zależności od regionów w jakich występują od 1 tarła na rok do około 6. Ja przynajmniej wychodzę z takiego założenia i staram się uniemożliwiać moim rybom tarła częstsze niż raz na dwa-trzy miesiące.Olgierdzie co masz na myśli częste?
Tylko sie cieszyc.Aleksander Stefaniak pisze:Zgadazm się po części z Olgierdem. Trzymanie ryb jako dekoracji by same z siebie się wytarły ma sens dla ozdoby, ich zdrowia i akwarystycznego samozaparcia estetycznego - bo tak podaje literatura.
Ale między dekoracją a hodowlą ryb jest różnica.
Mnożę ryby często w ramach hodowli dla celów zarobkowych. Ryby są w bardzo dobrej kondycji i dobrze utrzymane i to powie każdy kto je zobaczy.
Hodowla to mnożenie ryb z których hodowca się utrzymuje. Tak jestem takim hodowcą i nie ukrywam tego. Ryby to moja pasja, hobby, praca i utrzymanie rodziny - czy to coś złego gdy łączę te wszystkie elementy?